Byliśmy tam w tego roczne wakacje.jest tam bardzo dużo minusów.Zaczynając od telewizora wielkości kartonu po butach (i nie mówimy tutaj o kozakach) to przy naszym dobrym wzroku ciężko było cokolwiek tam dostrzec.Problemem było też także naładowanie telefonu z pozoru prosta czynność sprawiła dużo kłopotu gdyż ciężko naładować go z gniazdka które jest atrapą.Następnym mankamentem był czajnik, kabel pół metra i stał na stoliku oddalonym od jedynego z trzech działających gniazdek 2m.Gdyby ktoś chciał w nocy bądź wieczorem zapalić lampkę nocną rozczarował by się nie ze względu na niedziałające gniazdka lecz na fakt, że lampka również była atrapą, która kiedyś raczej działała. Ostatnią rzeczą, która zapadła najgłębiej w naszej pamięci był aneks kuchenny, umieszczony pod schodami zasłonięty plastikową pleksą całość mieściła się na dworze i przypominała przechowalnie starych gratów aniżeli kuchnie. Warto też przytoczyć, że z wielu powodów nie jest tam miło.